8 lut 2021

Bridget Jones znowu w akcji! Oczywiście z małą różnicą, ponieważ nasza główna bohaterka jest młoda, mieszka w Polsce. i przyszpilona finansowo do ściany. Postanawia zostać bardzo popularną influencerką! Czy Majce uda się osiągnąć swój cel bez dodatkowych umiejętności i specjalnego talentu? Bez większych problemów, można się tego domyślić po samym tytule książki. 

Książkę "Jak nie zostałam influencerką" wygrałam w rozdaniu, jako jedną  z kilku dostępnych książek do wyboru. Zaciekawiła mnie swoim tytułem z uwagi na temat, który jest bardzo mnie bliski, jak pewnie każdemu z was.

 Majka traci bezpowrotnie posadę w pracy, przez co jej życie bardzo się komplikuje. Podczas pewnej  burzy mózgów, toczącej się w zaciszu jej małego mieszkania. Wpada na pewien bardzo absurdalna pomysł. Postanawia zostać influencerką z gruntowym planem na przyszłe życie. Wszystko jednak, co wydawało się do tej pory proste i mało pracochłonne. Okazało się niezłą harówką wymagając z jej strony cierpliwości, pomysłowości, a nawet poświęcenia. Sama Majka wyciąga dla siebie poważane wnioski w trakcie tworzenia kolejnych kont.  

"Jak nie zostałam influencerką"  jest lekką i przyjemną w odbiorze lekturą. Nikt tu nas nie zadręcza sztywnymi formułkami i zbędnymi notkami. Wszystkie dostępne możliwości, z których korzysta Majka, aby wspiąć się na szczyt kariery są opisane na luzie z pokaźną dawką humoru. Całość została ujęta w formie pamiętnika, dlatego od początku aż do do samego końca. Nasza bohaterka prowadzi pewien dialog sama ze sobą, co niezmiennie od sytuacji w jakiej się znajduje. Jest bardziej lub mniej zabawne dla potencjalnego czytelnika.   

MOJA OCENA 6/10 -  Mimo całego śmiechu, jaki towarzyszył mi na początku książki, nie mogę dać wyższej oceny. Bardzo szybko, to co do tej pory wydawało mi się zabawne, stało się w środku historii niedoniesienia. Powtórzenia sytuacji i kolejne mało ambitne pomysły bohaterki, zaczęły powoli doprowadzać mnie do szału. Dlatego nie mam zamiaru czytać tej książki więcej niż to koniecznie. Muszę, jednak przyznać, że ostatni rozdział bardzo mi się spodobał. To było dobre podsumowanie pozostałych rozdziałów, które w znacznym stopniu uświadomiło Majce, że nie powinna nic robić na siłę. A jak już się chciałaby prowadzić to konto na przykład na Instagramie, to z czystej przyjemności a nie z powodu nacisku finansowego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hejka, zostaw swoją opinię dobrą lub złą !!!