4 mar 2020

Był sobie pies wypożyczona książka - Recenzja Marzec 2020



Poruszająca opowieść o zaufaniu i miłości z merdającym ogonem w tle.
Książka, która przez rok była na liście bestsellerów The New York Times.
Wszystkie psy idą do nieba... chyba że mają niedokończone sprawy na ziemi.
Bailey to uroczy kundel, który po serii niefortunnych zdarzeń odchodzi z tego świata. Ku swemu zdziwieniu odradza się ponownie jako złotowłosy szczeniaczek i trafia w ręce ośmioletniego Ethana. Wkrótce stają się nierozłącznymi przyjaciółmi a Bailey dożywa szczęśliwej starości u boku chłopca w poczuciu, że spełnił swoje powołanie. Jednak jego misja dopiero się zaczyna, bowiem... odradza się w kolejnym wcieleniu. I w dodatku pamięta wszystko z poprzedniego życia! Czy uda mu się odnaleźć drogę do najlepszego przyjaciela i całkowicie poznać swoje przeznaczenie?


  • Tytuł: Był sobie pies
  • Autor: W. Bruce Cameron
  • Wydawnictwo Kobiece
  • Seria Był sobie pies
  • Rok wydania: 2017
  • Ilość stron: 392


      
Recenzja 

Był sobie pies wypożyczona książka - Recenzja Marzec 2020" Był sobie pies" to wzruszająca historia psa, która wprawiła mnie w takie osłupienie, że do tej pory zastanawiam się co myśli mój pies i w jaki sposób mogę go uszczęśliwić. Podczas mojej wędrówki między psiarzami, konkretnie zboczyłam z drogi. Książka W. Bruce Camerona  zabrał mnie do naprawdę bardzo pomerdanego świata. Razem ze wszystkich wcieleniami ( Toby, Bailey Ellie, Koleżka) odkrywałam psi świat i ludzi z różnymi toczącymi się w ich wnętrzu emocjami. Niekiedy byli to ludzie przepełnieni miłością, a czasami wręcz odwrotnie bił od nich mrok lub obojętność. Takie, były moje uczucia co do toczącej się historii, a jak oceniam całokształt? Dużym pozytywnym zaskoczeniem, była dla mnie szybko posuwająca się do przodu akcja. Mimo, dosyć sporych przeskoków w czasie nie zgubiłam wątku, podczas przeżywania nowych wcieleń naszego psiego bohatera.  To bardzo miłe zaskoczenie, które dopełnia lekki do przyswojenia temat książki. " Był sobie pies" moim zdaniem pasuje do osoby, w każdym wieku. Nie znalazłam tu prawie, żadnych zastrzeżeń co do treści. Mogę powiedzieć, że to "Samo Życie" w psiej wersji z dodatkiem " Małego Księcia". Poznajemy różne osoby, której mają mniejszy/ większy wpływ na życie naszego psiego bohatera. I kto wie, może z któryś przestawionych tam pobocznych bohaterów spotkamy samych siebie. Ja, miejscami odniosłam, takie wrażenie... potem zdałam sobie sprawę, że wypłynęłam w morze dalej, niż powinnam.

Idealna książka dla psiarzy oraz osób co lubią przygody z psami,  dużo cennych wartości można wyciągnąć dla nas właścicieli psów :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hejka, zostaw swoją opinię dobrą lub złą !!!