Świat trzyletniego Mohammeda rozsypuje się na kawałki, kiedy zostaje rozdzielony ze swoją angielską matką i podstępnie wywieziony przez ojca do Pakistanu. Na krótko udaje mu się wrócić do Anglii, jednak mieszkając u muzułmańskiej rodziny, tęskni za matką i nie potrafi przystosować się do innego stylu życia, całkowicie odmiennego od tego, które wiodą jego angielscy rówieśnicy.
Prawdziwe kłopoty zaczynają się jednak, kiedy ojciec niespodziewanie umiera, a chłopiec trafia do jego pakistańskiej rodziny w Tadżaku, która za wszelką cenę chce, by został „dobrym muzułmaninem”. Tam Mohammed przekonuje się, co to znaczy być sierotą, a jeszcze dotkliwiej uświadamia to sobie, gdy wbrew swojej woli trafia do obozu szkoleniowego ekstremistów…
„Islamski bękart” to fascynująca i przerażająca historia porzuconego i osamotnionego dziecka, które desperacko szuka zrozumienia i akceptacji.
- Tytuł: Islamski bękart
- Autor: Alexander KHAN
- Wydawnictwo: Prószyński i Media
- Rok wydania: 2013
- Ilość stron: 312
- Język oryginalny: angielski
- Język wydania: polski
Recenzja Islamski bękart
Podczas czytania " Islamskiego bękarta" wróciłam myślami do wydarzenia, które miało miejsce jakiś czas temu w Polsce. Pewien Marokańczyk napad na swoją byłą partnerkę polkę, po czym uprowadził ich syna 10 letniego Ibrahima. Uruchomiono w ten czas Child Alert, ale z tego co pamiętam nie wskórało to zbyt wiele. Ponieważ ojcu nieodebrane zostały w pełni prawa rodzicielskie. Później wiadomościach przedstawiono historię innej kobiety, której dziecko również zostało uprowadzane, ale tym razem przez ojca Egipcjanina. Zaczęłam się później trochę zastanawiać, ile dzieci cierpi z powodu takiego obrotu sprawy.
"Islamski bękart" przedstawia historię małego chłopca, któremu nie tylko odebrano matkę, ale też wolność wyboru. Jego los z góry został przesądzony, przez krewnych ojca, którzy korzystali ze wszystkich dostępnych możliwości, aby zrobić z niego dobrego muzułmanina. Eliminując, przy tym wiążące go z angielską matką korzenie w tym miedzy innymi jego akcent. Mohamed w bardzo młodym wieku dużo, przeszedł w życiu. Począwszy od upokarzania i bicia a skoczywszy na wykorzystywaniu seksualnym i bycia świadkiem "morderstwa honorowego"
Brakuje mi, jednak w całej tej historii Mohameda dobrego zakończenia. Mimo tego, że książka jest oparta na faktach z życia autora, to nie zadbano o to, aby od początku do końca pozostała spójna. Autor w pewnym momencie uciął swoją opowieść i przeskoczył kilka ładnych lat do przodu. Nie wyjaśniając nam przy tym, jak udało mu się wyrwać spod kontroli krewnych, zamieszkujących bliską jego sercu Anglię. Pod tym, jednym względem jestem naprawdę rozczarowana tą książką. Gdyby autor poświęcił, jeszcze kilka stron aby nam zrelacjonować np. w to jaki sposób uniknął aranżowanego ślubu ze swojego kuzynką i to w jaki sposób udało mu się po około 20 latach, odnaleźć swoją matkę, bez rodzinnych fotografii. Mogłoby to uchronić potencjalnego czytelnik, przed wewnętrznym niedosytem informacji...
"Islamski bękart" przedstawia historię małego chłopca, któremu nie tylko odebrano matkę, ale też wolność wyboru. Jego los z góry został przesądzony, przez krewnych ojca, którzy korzystali ze wszystkich dostępnych możliwości, aby zrobić z niego dobrego muzułmanina. Eliminując, przy tym wiążące go z angielską matką korzenie w tym miedzy innymi jego akcent. Mohamed w bardzo młodym wieku dużo, przeszedł w życiu. Począwszy od upokarzania i bicia a skoczywszy na wykorzystywaniu seksualnym i bycia świadkiem "morderstwa honorowego"
Brakuje mi, jednak w całej tej historii Mohameda dobrego zakończenia. Mimo tego, że książka jest oparta na faktach z życia autora, to nie zadbano o to, aby od początku do końca pozostała spójna. Autor w pewnym momencie uciął swoją opowieść i przeskoczył kilka ładnych lat do przodu. Nie wyjaśniając nam przy tym, jak udało mu się wyrwać spod kontroli krewnych, zamieszkujących bliską jego sercu Anglię. Pod tym, jednym względem jestem naprawdę rozczarowana tą książką. Gdyby autor poświęcił, jeszcze kilka stron aby nam zrelacjonować np. w to jaki sposób uniknął aranżowanego ślubu ze swojego kuzynką i to w jaki sposób udało mu się po około 20 latach, odnaleźć swoją matkę, bez rodzinnych fotografii. Mogłoby to uchronić potencjalnego czytelnik, przed wewnętrznym niedosytem informacji...
Warto, ją przeczytać jeżeli już dosyć długo siedzimy w książkach opartych o islamie, powiedzmy że to będzie, takie dopełnienie naszej wiedzy... ale jakoś gorąco jej nie polecam, przez te końcówkę.
Moja ocena to 3/5 przeciętna :/
Ciekawa ale chyba raczej sie nie skuszę póki co. Staram sie ostatnio wybierać nieco lżejsze i weselsze książki.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za jakiś czas, również się na takie przerzuce :D Przyda mi się, trochę odpoczynku ;)
Usuń