Rok 1928, w Stanach Zjednoczonych trwa era prohibicji, w miejscowości Lawless już od prawie pięciu lat. Mimo to, w niektórych dzielnicach nielegalnie pędzony bimber leje się do gardeł i butelek całymi litrami, ogłaszając wszem i wobec, że na ulicach króluje mafia i wszędzie szerzy się samowola.
Angelo Lagusa, młody mieszkaniec miasta, doświadcza jej brutalności na własnej skórze – cała jego rodzina zostaje wymordowana. Chłopcu udaje się uciec, jednak zmuszony jest żyć pod innym nazwiskiem, w dodatku samodzielnie.
Po pewnym czasie otrzymuje on list od tajemniczej persony, który działa nań jak iskra, rozpalając w naszym bohaterze żądzę zemsty, pod wpływem której powraca do Lawless. Poszlaki na temat morderstwa jego rodziny wskazują na rodzinę Vanettich i to do nich Angelo będzie próbował się zbliżyć.
Uwielbiam dobre kryminały w wersji Anime, szczególnie kiedy w takich serialach. Dzieje się naprawdę dużo i razem z postaciami musimy się głowić, kto za czym stoi.
Na oczach małego chłopca zostaje zamordowana cała jego rodzina. Najbardziej przerażającym widokiem jest jego matka. Trzymająca w objęciach młodszego brata, który wybiegł z ich kryjówki. Prośby o oszczędzenie chociażby dziecka, nie robią na mafiosach najmniejszego wrażenia. Bez mrugnięcia okiem zabijają kobietę i dziecko. Angelo, szybko zdaję sobie sprawę, że jeżeli odkryją go podzieli ten sam los. Chłopak pod wypływem impulsu wybiega ze schowka i ucieka.
Obraz zwłok rodziców i jego młodszego brata, zapisują się w jego pamięci pozostawiając po sobie pustkę. Wiedzie życie drobnego kieszonkowca , dopóki nie dostaje tajemniczego listu od nieznanego nadawcy. List nadaje życiu Angelo nowy sens, acz bo wiem daje mu to szanse na pomszczenie rodziców i zniszczeniu rodziny stojącej za ich śmiercią.
Bardzo lubię, kiedy w Anime dużo się dzieje i postacie mogą nas zaskoczy swoją ambicją. Oraz wyrafinowanymi umiejętnościami sztuk walki bądź ogromnym szczęściem, jak to bywało w przypadku Fango. Strzelaniny, bimber, krew znajdziemy tu na każdym kroku. O pikantnym romansie, możemy sobie pomarzyć. Bardziej jest tu przedstawiona mroczna strona rzeczywistość, gdzie wydanie córki za mąż wiąże się z korzyściami niż z miłością. A twój najlepszy kumpel z dzieciństwa, może okazać się twoim ostatnim biletem ku zaświatom. Nawet tutaj z rodziną lepiej wychodzi się na zdjęciu, bo oni również mogą Ci zaserwować kulkę między oczy.
Końcowy odcinek " 91 days " był smutny i do zaakceptowania... powiedzmy.
Z trudem przyszło mi się, pogodzić z losem, jakie spotkały niektóre postacie. Ale to nie tego typu Anime, gdzie można liczyć na " Happy End" .
Miłego Dnia, A.S. Lis
Ja niestety fanka anime nie jestem :)
OdpowiedzUsuńJa się jakoś nie mogę odnaleźć w anime ale chce spróbować komiksów
OdpowiedzUsuńLubię komiksy, ale zawsze uważam na tasiemce :) Potrafią się ciągnąć do ponad dwudziestu czterech tomów
UsuńOglądałam to anime i bardzo się ucieszyłam, gdy zobaczyłam jej recenzję, ponieważ pełniła u mnie funkcję przypomnienia sobie tamtejszej fabuły. Pamiętam, że z początku to anime do mnie nie przemówiło, jednak dopiero po paru odcinkach faktycznie wczułam się w dziejącą się akcję, a na końcu był totalny szok. Dzięki właśnie tej części mam co do tego anime ciepłe uczucia. Z pewnością jest to jedna z tych pozycji, która ma w sobie coś innowacyjnego, wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńPodobne uczucia towarzyszyły mi przy Anime " Death Note " :)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym anime, ale bardzo mnie do niego zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńCieszę się, mam nadzieję że miło spędzisz czas :)
Usuń