6 wrz 2020

Wszystko przed nami, wypożyczona książka - Recenzja Wrzesień 2020





Samantha Young, autorka serii "On Dublin Street" i powieści "Hero", której nazwisko często trafia na listę bestsellerów „New York Timesa”, wraca do Szkocji w swojej nowej, pełnej namiętności, inspirującej powieści o miłości, stracie i sile przetrwania.
W pogoni za marzeniami, pełna nadziei i wiary w słuszność swojego wyboru, Nora O’Brien przenosi się z Indiany do Szkocji. Doznaje jednak rozczarowania i po trzech bezowocnych latach spędzonych w nowym kraju czuje tylko żal i poczucie winy.
Dopóki w jej życiu nie pojawia się seksowny Szkot, Aidan Lennox.
Kilka lat starszy obyty w świecie producent muzyczny i kompozytor, wydaje się zupełnie nie pasować do Nory. Tymczasem wbrew pozorom odnajdują w sobie iskrę, której im brakowało. Łączy ich wspólny śmiech i namiętność, dające im siłę do dalszych zmagań z życiem, mimo bolesnych doświadczeń z przeszłości.
Niestety, kiedy życie wymierza Aidanowi kolejny cios, ten nie szuka wsparcia u Nory, ale znika z jej życia. Kolejna bolesna strata budzi w Norze ukryte siły. Gniew i ból popychają ja naprzód, pomagają odzyskać kontrolę nad życiem i śmiało podążyć za marzeniami.
Studia, występy na scenie teatralnej – wszystko układa się według jej zamierzeń. Koncentruje się na swoich celach, starannie unikając emocjonalnych zawirowań.
Nie jest to jednak łatwe. Zwłaszcza że znów pojawia się Aidan i z niewiadomych powodów żywi do niej głęboką niechęć, a nawet wypowiada jej wojnę.


Tytuł: Wszystko przed nami 
Autor: Samantha Young
Tłumaczenie: Ewa Gróczyńska
Wydawnictwo: Burda Media Polska
Data premiery: 28-02-2018
Język oryginalny: angielski
Język wydania: polski



Recenzja " Wszystko przed nami " Samantha Young



Dzień Dobry, wrzucam wam recenzję książki autorki Samanthy Young, z której twórczością. Jest moim  pierwszym spotkaniem. 

Lubię romanse oraz obyczajówki odbiegające w jakiś sposób od pewnego schematu, który często wałkowany jest w niedawno wypożyczonych przeze mnie książkach. Z chęcią sięgam po książki, gdzie treść powieści nie opiera się tylko na opisywaniu scen erotycznych i cukierkowych relacji, po między bohaterami. " Wszystko przed nami " okazało się być nietuzinkową lekturą, po tych wszystkich do tej pory przeczytanych romansach. 

Tom pierwszy " Wszystko przed nami " z cyklu " Play on " jest dla mnie powiewem świeżości. Nareszcie w książce działo się coś więcej niż tylko wyliczanie przez bohatera/kę. Podczas seksu, doznanych przyjemności ze strony poznanego partnera.  

W porównaniu do poprzednio wypożyczonych książek, czułam że naprawdę płynę z tą książką. O dziwo w tej książce nic do końca, nie jest takie oczywiste, jakoby mogłoby nam się na początku wydawać. 

Ale za nim powiem, coś więcej dobrego na temat tej książki. To muszę wam wyjawić, że jestem naprawdę zawiedziona opisem od wydawcy. Przeczytałam tą książkę, tak jak inne lektury wypożyczone w poprzednim miesiącu z biblioteki publicznej, czyli w ciemno.
 Ani razu nawet nie zaglądnęłam do opisu mieszczącego się z tyłu książki. I cieszę się, że tego nie zrobiłam ponieważ w tym  przypadku.To by zabiło we mnie całą frajdę z czytania książki.  Porównując to co przeczytałam i zastałam z tyłu książki, również zastanawiam się kto był odpowiedzialny za tworzenie opisu. Opis streszcza  nam praktycznie większą cześć końcówki książki, odbierając tym samym czytelnikowi satysfakcję z jej odkrywania. 

Biorę pod uwagę nowe okoliczności, moja recenzja książki pójdzie w innym kierunku niż na początku zamierzałam. 

Książka moim zdaniem zdobyła by większe uznanie, gdyby lepiej został dopracowany " opis od wydawcy". W przypadku gdybym, nie wzięła pod uwagę opisu . Książkę oznaczyłabym, jako " wartą przeczytania" wspominając, że chcemy odbiec od klasycznych schematów romansów z elementami erotyki. 
W tej książce naprawdę się dużo działo i można było znaleźć innego rodzaju napięcie, ale co z tego skoro w opisie wszystko dostajemy  na tacy. 

Książka okazała  się być nie tylko przewidywalna, ale i miejscami niedopracowana, jeżeli chodzi o bohaterów. Jednych raczej polubimy a drugich z pewnością znienawidzimy. W zależności, jaką postawę oraz zachowanie w postaciach trawimy.

Nora O'Brien to taki typ postaci mięczaka, która lubi się nad sobą użalać. A już tym bardziej unieszczęśliwiać, ponieważ uczucia do Jima o którym oczywiście zapomniano wspomnieć w opisie,  były ulotne. Jednym słowem, posłużył jej jako karta przetargowa do nowego życia. Po trzech latach bezowocnego małżeństwa, zaczynają ją gryźć wyrzuty sumienia, więc niedługo po jego odejściu. Postanawia się ukarać za to, że tak długo zwodziła męża i jego rodzinę na manowce, nieodwzajemnioną miłością. . Powiedzmy, że zaczyna żyć w celibacie do póki na jej drodze nie staję mega przystojny Aidan. Przypominającego księcia z bajki, który już samym spojrzeniem rozpala ją do granic możliwości. I może dać jej to coś, czego nie otrzymała od Jima. 

Dużo napięcia w tej książce moim zdaniem budowały poboczne postacie. Ponieważ Nora i Aidan to jedne z niewielu postaci, które po kilku stornach od poznania od razu nie wylądowało ze sobą w łóżku. I prawdę mówiąc, pewnie to wywołało na  mnie ogromne wrażenie,  bo na ten moment naprawdę musiałam długo czekać. 


Moja ocena to 4/5 całkiem niezła - książka nie jest taka zła, kiedy pod uwagę nie bierze się opisu, który niszczy całą przyjemność z czytania. W pewnym stopniu, książka dała mi dużo myślenia, dlatego że mało kiedy spotykam postacie. Które są nieszczęśliwe w związku, trochę jakby daje nam przestrogę na temat miłości. Wielkie uczucie, po ślubie może okazać się tylko jedno chwilowym zauroczeniem, tak jak było to w przypadku Nory. To było naprawdę interesujący zwrot akcji w całej tej historii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hejka, zostaw swoją opinię dobrą lub złą !!!